 |
|
Autor |
Wiadomość |
Cyzia
dr harrison-karev
Dołączył: 27 Lip 2007
Posty: 1916
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: SGH
|
Wysłany: Czw 2:08, 21 Lut 2008 Temat postu: Bigos. |
|
|
Mam zadaną kupę rzeczy na przeróżne przedmioty, więc mi odwala i napisałam... to. Wszelkie podobieństwo do osób i zdarzeń jest całkowicie nieprzypadkowe. Nawiązałam tu do naszej utopijnej wizji Cis ( w mianowniku Cisy ). Jak mnie zbytnio nie zbesztacie, to jeszcze tu coś dopiszę. Hyhyhy.
Bigos
Odcinek Pierwszy
Na tle ciemnego nieba malowniczo mieniły się złote gwiazdy. Kilkoro wieśniaków wracających z pola zatrzymało się i zapatrzyło w górę, a na ich twarze wystąpiły delikatne uśmiechy. Gdzieś zawył pies, niszcząc błogie brzmienie ciszy.
Wśród tego wszystkiego, po polnej drodze spacerował młody mężczyzna, może dwudziestolatek. Patrzył przed siebie i widział wczorajszy koncert. Było nieziemsko, zasłuchane dziewczyny bujały się w rytm, który on im nadawał za pomocą gitary, zakochane pary całowały się namiętnie, wszyscy byli głośne brawa. Paul zatrzymał się. Zamrugał kilka razy i spostrzegł, że chyba pomylił drogę. Ciemność uniemożliwiła mu rozpoznanie właściwego kierunku. Uśmiechnął się delikatnie i rozłożył pod drzewem. Zerwał jakieś źdźbło trawy i zaczął je żuć. Od czasu do czasu odezwał się ptak, przebiegła chyłkiem wiewiórka. Simon westchnął głęboko i zapatrzył się w gwiazdy. Po chwili pomrukiwał coś do siebie, drzemiąc pod okazałym bukiem.
***
- MARTA! - Wrzasnęła niepozorna blondynka wygrzebując się spod tony pierzyn, które zastosowała w obawie przed nieoczekiwanym napadem schizofrenii paranoidalnej, o której czytała zeszłego wieczoru. Spojrzała na burzę kręconych loków wygrzebujących się spod cienkiego kocyka. Na dworze było 25 stopni na plusie, co Ciś stwierdziła spoglądając w lustro - była różowa jak świnka. Natychmiast podeszła do sublokatorki i ściągnęła z niej koc.
- Zabiję, zabiję. - Mruknęła dziewczyna i otworzyła oczy. Zapiała histerycznie, patrząc na stylową fryzurkę blondynki i szybko zajęła łazienkę. Ciś, patrząc na grafik wykładów westchnęła cicho i otworzyła szafę. Ogrom ciuchów beztrosko wypadający z półki zabiłby każdego innego, ale mieszkanki pokoju 69 były do tego przyzwyczajone. Ciś szybko pochwyciła pierwszą z brzegu różową koszulkę (nie miała zbytniego wyboru, znajdowały się tam tylko rzeczy w przeróżnych odcieniach różu, i czerni - czerń wyblakła, czerń złocista, czarna czerń, oraz czerń zaróżowiona podczas wspólnego prania). Wybrała też coś dla koleżanki i rzuciła się do pakowania torby. Miały równo pół godziny do wykładów.
***
Śniadania w przestronnej stołówce akademiku nigdy nie należały do spokojnych. Tak było i tym razem. Justyna, zajmująca naczelne miejsce przy stole wydawała rozkazy zapatrzonym w nią jak w obraz dziewczętom, wśród których dwie były najbardziej niegrzeczne. To Żellciak z Myszą referowały sobie ostatni odcinek Zagubionych.
- Zaprawdę powiadam ci, Sawyer jest bogiem seksu. - Powiedziała Żelka, wpychając sobie do żołądka bułkę szczodrze posmarowaną dżemem. Mysza prychnęła.
- Zaparowało ci okulary. Jack jest o niebo lepszy. I jest doktorem. - Rozmarzyła się dziewczyna. - Ale i tak nie umywa się do siatkarzy. Tym bardziej skoczków - Zachichotała. Niedaleko ich Caro przekomarzała się z Blind o losy bohaterów Mody. Caro wychwalała pod niebiosa Brooke, za to jej kompanka krytykowała Ridge'a, że w ogóle spojrzał na tę lowyzę. Kasika, pochłaniając szybko ostatnią kanapkę szybko wstała i wyszła ze stołówki. Kilka dziewczyn spojrzało na znikającą postać ze współczuciem, myśląc o poprawie ostatniej sesji. "Na szczęście to dopiero przedostatni termin" - Przemknęło przez głowę Aster i odwróciła się do C, żeby zreferować jej ostatni wykład przystojnego profesora DiCaprio. Caro, słuchając bezmyślnie, nie zauważyła, że wciąż słodzi herbatę. Po chwili upiła łyk i zakrztusiła się napojem. Z pomocą przyszła Ciś, która wciąż wiążąc tenisówki, wpadła do sali. Ochoczo uderzyła Caro w plecy, która, ledwie charcząc, podziękowała jej uprzejmie. Po chwili do towarzystwa dosiadła się Nona, przysłuchując się rozmowie i nakładając sobie naleśniki z ogromnej misy, która zdawała się nie mieć dna.
- Wykłady są za dziesięć minut! Za trzy minuty autobus! - Krzyknęła Angie, czym spowodowała niemały popłoch. Nona szybko dokończyła naleśnika, i wybiegła za dziewczętami. W sali zostały tylko Ciś i Marta, która z ukrycia słodziła jej herbatę. Blondynka rozglądając się nieprzytomnie upiła łyk Myszowego kakao i poderwała się z miejsca. Marta, chcąc nie chcąc, ruszyła za nią. Po chwili do sali wmaszerowała kucharka i sprzątaczka akademika, rosła Kunegunda i załamała ręce, na widok bałaganu pozostawionego na ogromnym stole.
***
- Jeszcze chwilkę, mamo. - Mruknął ciemnowłosy chłopak, przekręcając się na drugi bok. Odruchowo wyciągnął dłoń, aby okryć się kołdrą. Zerwał jakieś badyle. Zdezorientowany otworzył oczy i natychmiast wrzasnął ze strachu. Tuż przed nim stała drobna brunetka i z zachwytem w oczach przyglądała się jego twarzy. Szybko przylizał włosy i podniósł się spod drzewa. Dopiero teraz poczuł niesamowity ból w kościach. Jęknął mimo woli, co otrzeźwiło dziewczynę.
- Przepraszam pana, ale szłam do szkoły i zobaczyłam tu pana... Czy pan jest pijany? - Zapytała, uśmiechając się uroczo. Paul, który bez kawy nie potrafił normalnie funkcjonować, zamrugał kilka razy, nim pojął sens tych słów.
- Och. - Zaśmiał się cicho. - Nie, skądże. Szedłem tędy właśnie, gdy nagle zboczyłem z trasy i postanowiłem przystanąć tu... pod drzewkiem. - Simon, choc od czasu do czasu pisał poezję, zdziwił się, odnajdując w swych słowach piękny szyk i, co go najbardziej zdumiało, sens. - Nie przedstawiłem się. Paul Simon. - Rzekł, wyciągając dłoń. Dziewczyna zachichotała perliście.
- Kasika. - Rzekła, ściskając rękę muzyka, który natychmiast przycisnął ją do ust.
- Może odprowadzę cię do szkoły? - Zapytał Paul, uśmiechając się uroczo. "Jest dobrze" - przemknęło mu przez myśl, widząc zadowolenie na twarzy dziewczyny.
- Właściwie w taki piękny dzień nie potrzeba mi fizyki. - Rzuciła zrywając kawałek trawy i obracając go w palcach. Spojrzała zaczepnie na nagle rozpromienionego mężczyznę.
***
- ... i właśnie tak to wygląda. - Powiedział profesor DiCaprio, chowając menzurki, a kilka studentek z Caro na czele, zaczęło gromko klaskać. Profesor ukłonił się z wdziękiem i już otworzył usta, aby coś powiedzieć, gdy nagle uchyliły się drzwi, i stanął w nich ciemnowłosy młodzieniec. Na jego widok Ciś spadła z krzesła, a kilka innych dziewcząt, zaczęło głośno oddychać. Młodzieniec mimowolnie przeczesał ręką włosy.
- Dzień dobry, jestem Ridge Forrester, i przysłano mnie tutaj z Uniwersytetu pod wezwaniem Świętego Musku. - Rzucił pogodnie. - Wyrzucono mnie za bałamucenie dziewcząt. - Dodał, uśmiechając się zalotnie. Studentki wydały głośny jęk i z miłością w oczach zaczęły wpatrywać się w Ridge'a. Profesor DiCaprio spojrzał na niego, mrużąc oczy, jakby o czymś intensywnie myślał. Dziewczyny dostawały oczopląsu, próbując śledzić poczynania obu mężczyzn, ale po chwili profesor uśmiechnął się radośnie, i wskazał Ridge'owi miejsce pomiędzy dziewczętami. Chłopiec wskoczył z zapałem na schodki i usiadł między Blind, a Aster. Studentki wymieniły spojrzenia i zaczęły konwersację z Ridge'm.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Cyzia dnia Czw 2:09, 21 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Gość
|
Wysłany: Czw 13:21, 21 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Ja ci chyba już w zasadzie mówiłam, że cię kocham. XD
Paul z kołdrą rządzi!
I jeszcze Ridge <serduszka>
Szkoda, ze mnie tam nie ma.
Ale cóż, nie mogę mieć wszystkiego, nieprawdaż? xD
A moze jednak... XD
Ten 'ciemnowłosy chłopak' właśnie śpiewa Kathys song i przyprawia mnie o dreszcze. XD
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Cyzia
dr harrison-karev
Dołączył: 27 Lip 2007
Posty: 1916
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: SGH
|
Wysłany: Czw 13:46, 21 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
JAK TO CIĘ NIE MA NO? XDDDDDDDDDDDDDDDDDDD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
dotte
Dołączył: 14 Lut 2008
Posty: 405
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 15:29, 21 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Hahah genialne xDD
najlepsze jak Ridge wpadł do sali ;D <oklaski>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
żella
100% fangirl
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 4409
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Żelciaków
|
Wysłany: Czw 16:31, 21 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Mwaaahaha Ómarłam
Cudna rzecz xD Jak ja bym chciała mieszkać z Wami w jakimś akademiku, spędzać tak czas i sobie rurzowo rzyć Śniadanie i role przyporządkowane każdej najbardziej mnie rozwaliły XD
A do Uniwersytetu pod wezwaniem Świętego Musku chyba złożę dokumenty
Ciś, you rule XD Więcej bigosu  
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Caro
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 765
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 20:13, 21 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Ciś, jesteś genialna
Poprawiłaś mi humor niesamowicie
Szalenie podoba mi się moja rola
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Ce.
Edward is mine
Dołączył: 29 Cze 2007
Posty: 1800
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 1/3
|
Wysłany: Czw 21:56, 21 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Haha. Ale nas wylansowałaś, Ciś xDD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Cyzia
dr harrison-karev
Dołączył: 27 Lip 2007
Posty: 1916
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: SGH
|
Wysłany: Czw 22:09, 21 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Dziękuję, ostrzegam, że będzie dalej, jeśli ktoś nie życzy sobie występowac w głupich sytuacjach (czyli ogólnie w ff ) proszę o wypowiedzenie się tutaj, lalala.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Mysza
[H]ouse addiction
Dołączył: 28 Lip 2007
Posty: 3220
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 22:21, 21 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Ciś ja chcę więcej! :want:
xDD
"- Zaparowało ci okulary. Jack jest o niebo lepszy. I jest doktorem. - Rozmarzyła się dziewczyna. - Ale i tak nie umywa się do siatkarzy. Tym bardziej skoczków"
o ranyy... normalnie jakbym siebie słyszała. moja chora hierarchia <lol2>
ale przy świętym Musku to z krzesła prawie spadłam ze śmiechu <lol2>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Marta
widmo z bijącym sercem.
Dołączył: 08 Cze 2007
Posty: 1964
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 22:30, 21 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
ja CHCĘ
Jezu, kocham Cię i nasz pokój, i w ogóle bigos cały xDDDDDDD
Pisz następne xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Cyzia
dr harrison-karev
Dołączył: 27 Lip 2007
Posty: 1916
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: SGH
|
Wysłany: Czw 22:47, 21 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Odcinek drugi
- Nie zdałam. - Ciś chlipnęła pod nosem, przyprawiając wszystkich o głośne i smutne "uuuu". Marta starała się ukryć swą radość z dwójki z poprawy poprawy, więc tylko co kilka sekund podskakiwała w radosnym szale [nie, nie chodzi o szalik]. Ciś, zaróżowiona i ze spuszczoną głową nie odzywała się. Wśród tłumu dziewcząt wracających do akademiku panowała cisza. Tylko Marta od czasu do czasu robiła koziołki ze szczęścia. Po kilku minutach grobowej ciszy [Marta zrobiła dwa potrójne salta] Ridge podrapał się po brodzie. Po kilku następnych zrobił wesołą minę. Gdy minęło kolejnych piętnaście minut, wykrzyknął triumfalnie:
-Pomogę ci! - Po czym zachichotał jak dziecko. Ciś podniosła nieśmiało głowę. Ridge klaskał w dłonie rozentuzjazmowanej Marty.
-Co zrobisz? - Zapytała z niedowierzaniem. Ridge uśmiechnął się olśniewająco.
-Poderwę Leonarda. - Zamrugał kilka razy.
-PROFESORA DiCaprio! - Warknęła oburzona Caro.
-Tak, no tego no. - Rzucił Ridge poprawiając włosy. Połowa dziewcząt wybuchnęła głośnym śmiechem.
-Jak masz zamiar to zrobić? - Zapytała C., przyglądając się Ridge'owi podejrzliwie [ jako jedna z niewielu nie uległa jego czarowi. Jeszcze.]. Ridge machnął ręką.
-Uwiodłem tyle dziewcząt, ile jest odcinków Mody. W planach. Z powtórkami. Z powtórkami powtórek. - Rzucił. Żelka westchnęła cicho, wpatrując się w jego piękne oczy. Niezrażony niczym Ridge kontynuował:
-Więc sądzę, że jeden facet nie będzie na mnie obojętny no. - Dodał. C wciąż patrzyła na niego badawczo.
-Masz już doświadczenie? - Spytała, świdrując mu gałki oczne. Ridge zawahał się.
-Właściwie... gdy okazało się, że Eryk to nie mój prawdziwy ojciec... to... - Rzucił, grzebiąc nogą w ziemi. Caro wzburzyła się niemiłosiernie.
-JAK MOGŁEŚ TO ZROBIC?! Biedna Brooke. - Rzuciła, chlipiąc cicho. Ciś przytuliła ją i pogłaskała po włosach, po czym przypomniała sobie, iż to ona jest tutaj ta biedna i pokrzywdzona i zawyła.
-Riiidge, bejbe. To zrobisz to dla mnie? - Spytała, intensywnie machając rzęsami. Martę odwiało z miejsca, ale po chwili, robiąc gwiazdy ze szczęścia, wróciła. Ridge podniósł brew.
- Jasne. - Rzucił. - Wszystko dla dziewcząt z Akademiku z ulicy Rurzowego Szczęścia. - Dodał. - Właściwie, to przeprowadzam się do was. - Rzucił, skubiąc brodę. Dziewczyny zapiszczały dziko, i, już ze szczęśliwą Ciś, w podskokach przekroczyły bramę Akademiku.
***
-Zdam, lalala. - Śpiewała Ciś, szperając po torbie. Czegoś szukała. Nie wiedziała czego. Spojrzała w piękną, różową dziurkę od klucza i przypomniała sobie, że chodzi o klucz. Zaawansowana amnezja wsteczna - pomyś... to znaczy stwierdziła.
-Zdałam, lalala. - Wyciągnęła wysoko Marta.
-Nie mów lalala, zią. - Ciś spojrzała na nią z ostrzeżeniem w oczach.
-Dlaczego? Lala...
-TO MÓJ TEKST! - Warknęła blondynka. Marta wydawała się nie przejmować.
-Bo przemaluję pokój. Na rurzowo. - Rzuciła Ciś, a Marcie zmiękły kolana.
-No dobra no. - Powiedziała. Po chwili, przytulone, weszły do pokoju.
-Me and Julio down by the schooooooooooooooooolyard! - Zawyły. W pokoju już ktoś był. Kasika wpatrywała się w oczy jakiemuś brunetowi, który odwrócił się powoli. Szczęka Ciś opadła aż do ziemi.
-OJEZUBOŻE! - Wrzasnęła. Przystojny młodzieniec skrzywił się nieznacznie. Ciś zamachała rękoma. - Niezborność! Mam niezborność! Lewej rogówki, no! Dlaczego ja tu widzę Paula Simona, no?! - Zawyła, rozpaczliwie mrugając. Młodzieniec uśmiechnął się delikatnie i podszedł do dziewczyn.
- Bo oto i ja, Paul Simon, drogie panie. - Zamachał włosami i stanął tuż przed Ciś i Martą. Marta jeszcze wymamrotała jakieś przywitanie, ale Ciś stała jak pociąg. Posąg, przepraszam. Myśla... zastanawiała się. Po chwili uśmiechnęła się radośnie i rzuciła się Paulowi na szyję.
-Ale masz tu gitarę? - Rzuciła. Paul zaczerwienił się lekko. - No wiesz, no, instrument, tą czarną twoją no! - Wyjaśniła, machając rękami.
-Ukradli mi. - Paul zasępił się, i usiadł na brzegu łóżka Kasiki. Ta objęła go lekko, nie zauważając szału zazdrości w oczach Cissy.
-Przykro mi. - Rzuciła Marta, z wielkim uśmiechem na twarzy. Drzwi otworzyły się nagle.
- Schodziiiiiiiiiiiiiiiic na dóóóóóóóóóóóóóóóół, psor DiCaprio ma dyżuuuuuuuuuuur! wrzasnęła Mysza machając dziewczynom różową miotełką przed nosem. Gdy zobaczyła w pokoju chłopaka, zachichotała cicho, puściła mu oczko, i wyszła, trzaskając drzwiami. Po chwili zrobiło się małe zamieszanie. Dziewczyny, śpiewające cicho, zrzuciły kilka żyrandoli, i wystraszyły kota Ridge'a. Marta rzuciła się na drzwi i zamknęła je na wszystkie różowe zamki, pragnąc chwili spokoju. Paul Simon ściągnął brwi.
-Co to znaczy? - Zapytał. Kasika, Ciś i Marta, chichotając cicho, rzuciły się do swoich szaf.
-Bibkaaaaaaaaaaaa! - Zawyła Mart i wypchnęła mężczyznę do łazienki.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Cyzia dnia Czw 22:54, 21 Lut 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Marta
widmo z bijącym sercem.
Dołączył: 08 Cze 2007
Posty: 1964
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 22:55, 21 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Koooooooooooooooooooooooocham Cię
Po prostu umarłam, lalala xDDD
Hahahahahah xDDDD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
żella
100% fangirl
Dołączył: 28 Maj 2007
Posty: 4409
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Żelciaków
|
Wysłany: Czw 23:07, 21 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Mwahahahah xD
Tyle? xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Cyzia
dr harrison-karev
Dołączył: 27 Lip 2007
Posty: 1916
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: SGH
|
Wysłany: Czw 23:12, 21 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Ej, foch, ma byc konstruktywnie, z cytatami i komenatrzami do nich no.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Marta
widmo z bijącym sercem.
Dołączył: 08 Cze 2007
Posty: 1964
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Czw 23:43, 21 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Haha xD
Ale dowaliłaś z tym 'lalala', już zaawsze będę tak mówić! I Me and Julio i Kasika z nami mieszka i nie zasypały nas ubrania!  
Ja chcę bibkęęęę już
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
gBlue v1.3 // Theme created by Sopel &
Programosy
|